Nie mogę własnym oczom uwierzyć, że ten dzień właśnie nastał.
Powinnam ciasteczka i kawę rozdawać każdemu kto tu zawitał…
Zatem proszę, proszę do stołu.
Dziś tekst nie długi i niezbyt merytoryczny. Słodzisz?
Ta moja przygoda z @mamajastado i wasze, drodzy czytacze wsparcie, inspiracje i ciągła motywacja popchnęły mnie do rzeczy niewyobrażalnej.
Zadzwoniłam do pana z pomocy home.pl i klikałam bez pamięci w miejsca mojej przeglądarki o jakich mi się nie śniło. Gdy mówił za szybko o niezrozumiałych procesach jakim daje właśnie początek… opowiedziałam mu o kilku rodzajach makaronów i możliwych dla nich zastosowaniach. Zrozumiał, że to raczej niewiasta zupełnie z innej krainy niż informatyczna i wyrażał się powoli i skrupulatnie jak ja gdy uczę trzylatka tajników składania prania.
Pora przelewać pomysły z marginesów, kartek i zeszytów w działanie i posty o tym jak mi poszło. Już czuje spokój, że robię to co lubię i mam nadzieje, że te moje posty będą dla WAS inspirujące!